W małych jednostkach policjanci mają więcej godzin dyżurów domowych niż godzin pracy! Proces uzdrawiania techniki kryminalistycznej trwa już co najmniej ze 3 lata i w dalszym ciągu nie wiadomo dlaczego nikt nie ma takiej siły i władzy, żeby zmusić przełożonych do przestrzegania czasu pracy swoich podwładnych policjantów.
Droga Redakcjo,
piszę do Was jako policjant, który stoi na straży prawa, który jednocześnie chciałby, żeby prawo było wobec niego stosowane. Mimo wielkich zapędów i programów naprawczych, które miały technikę kryminalistyczną uzdrowić – chciałbym z wielkim żalem poinformować Was, Komendantów, Naczelników, że w małych jednostkach policjanci mają więcej godzin dyżurów domowych niż godzin pracy!
Czy to w ogóle dopuszczalne? W państwie prawa? W XXI wieku? W kraju cywilizowanym? W państwie demokratycznym?
Okazuje się, że tak. Mało tego – w środowisku stricte policyjnym utarło się, że technik kryminalistyki to nic nie robi, zapomina się o tym dopiero wtedy, kiedy jest włamanie, wypadek drogowy czy też znalezienie zwłok …
Proces uzdrawiania techniki kryminalistycznej trwa już co najmniej ze 3 lata i w dalszym ciągu nie wiadomo dlaczego nikt nie ma takiej siły i władzy, żeby zmusić przełożonych do przestrzegania czasu pracy swoich podwładnych policjantów. Przecież technik kryminalistyki to specjalista i do służby powinien być przygotowany i wypoczęty, a nie przemęczony, niewyspany oraz w złej kondycji psychofizycznej (jakość pracy takiego policjanta również ma wiele do życzenia).
Fakt – w małych jednostkach jest mniej zdarzeń, ale samo to, że przebywa się nagminnie w dyspozycji dyżurnego pod telefonem, jest bardzo uciążliwe. Proszę popracować tak przez rok – gdzie o różnych porach dnia i nocy w różnych sytuacjach życiowych będziecie zmuszeni przyjechać do jednostki i obsługiwać rozmaite zdarzenia. Bardzo ciekaw jestem, jak odbija się to na zdrowiu psychicznym.
Niejednokrotnie najważniejsze w naszej niewdzięcznej służbie są rozmaite wskaźniki – np. przestępczości, wskaźnik wykrywalności, a w naszym przypadku skuteczności oględzin. Wskaźniki te są wyznacznikami poziomu naszego zaangażowania w służbie – ale przecież służba w Policji nie polega na wyrabianiu określonej normy – bo to nie fabryka i nie pracujemy na akord. Gubimy się w świecie cyferek, nie bacząc na dobro i bezpieczeństwo naszych obywateli i naszego kraju.
Bardzo ciekawe, czy problemu w przestrzeganiu czasu służby nie widzą nasi przełożeni, czy może nie chcą go widzieć? Dlaczego technicy kryminalistyki pełnią służbę pod telefonem na tzw. pseudowolnym i kiedy są ściągnięci do służby chociażby na 2 godziny, np. w nocy – nie mają 10 godzin przerwy między służbą a służbą? Nie przyszli przecież do służby, bo im się w domu nudzi… Uważam, że już dawno powinny zostać przeprowadzone postępowania wyjaśniające i dyscyplinarne w stosunku do przełożonych, którzy poświadczają nieprawdę jeżeli chodzi o czas pracy policjantów oraz za to, że tworzy się fikcyjne grafiki – nieadekwatne do liczby policjantów.
Powinien zostać wprowadzony bezwzględny nakaz przestrzegania czasu służby!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Chciałbym na łamach naszego pisma poruszyć ten temat, ponieważ dużo rozmów jest na temat, komu technicy mają podlegać, natomiast nikt nie kwapi się, żeby rozwiązać prawdziwe problemy, jakie nas dotyczą, tj. przestrzeganie czasu służby oraz odpowiednie wyposażenie.
Pozdrawiam, Czytelnik
źródło: miesięcznik „Policja 997”, nr 1 (106), styczeń 2014 r., s. 19