Kontrolerzy NIK zbadają, gdzie i po co policja, straże miejskie i Inspekcja Transportu Drogowego mierzą prędkość – informuje Dziennik Gazeta Prawna w artykule zatytułowanym: „NIK sprawdzi, Czy fotoradary dbają o bezpieczeństwo budżetu, czy nasze”.
„…Chcemy wiedzieć, czy stacjonarne fotoradary ustawiono tam, gdzie wcześniej dochodziło do wypadków, kolizji, czyli w miejscach wskazanych przez analizy zagrożeń w ruchu drogowym – tak kontrolę NIK w instytucjach upoważnionych do mierzenia prędkości i wystawiania mandatów tłumaczy rzecznik izby Paweł Biedziak. Przyznaje, że inspektorzy pojawią się nie tylko w policji i strażach miejskich czy gminnych, lecz także w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego. Instytucja ta od kilku miesięcy buduje system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, pokrywając kraj siatką fotoradarów. Tymczasem już z poprzednich kontroli NIK wynika jasno, że np. gminne straże miejskie wybierają miejsca, w których ustawiają urządzenia, biorąc pod uwagę przede wszystkim, a czasem wyłącznie czynniki finansowe. – Zobaczymy, jak lokalizacje wybierała ITD, czy nie poszła drogą straży. Postaramy się też odpowiedzieć na pytanie, czy te fotoradary, które ustawiono przed kilkoma laty, wpłynęły na spadek wypadków drogowych – wyjaśnia Biedziak…”
Czytaj więcej…
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/669487,nik_sprawdzi_czy_fotoradary_dbaja_o_bezpieczenstwo_budzetu_czy_nasze.html