W najnowszym numerze miesięcznika „Policja 997” Komendant Główny Policji nadinsp. Marek Działoszyński m.in. o zdarzeniach z udziałem policjantów pod wpływem alkoholu, patologii korupcyjnej, ale też o ochronie funkcjonariuszy podejmujących działania na drodze.
Społeczeństwo wystawia nam wysokie noty. W marcu dobrze oceniało Policję 67 procent badanych przez CBOS.
To efekt codziennej pracy funkcjonariuszy i pracowników Policji. To zasługa tych wszystkich, którzy realizują misję naszej formacji – misję służenia ludziom. I za to policjantom i pracownikom dziękuję.
Ta ocena nie jest jednak wartością stałą i musimy starać się, by była wysoka. Pamiętam jedną z zasad etyki zawodowej policjantów II RP, która była, jest i będzie zawsze aktualna dla służby policyjnej w demokratycznym państwie: „Pomóż temu, kto Twojej pomocy potrzebuje i obchodź się ze wszystkimi tak, jakbyś chciał, by się z Tobą obchodzono”. Każdy z nas powinien mieć ją w głowie.
Będziemy piętnować tych, którzy zachowują się niecnie, albo – co gorsza – popełniają grzech zaniechania i nie podejmują działań, do których Policja jest powołana. Policjant jest od tego, żeby służyć. A służenie to reagowanie w sytuacjach, które wynikają nie tylko z prawa, ale i z oczekiwań społecznych.
W następstwie kilku poważnych zdarzeń z udziałem policjantów, do których doszło w służbie albo po służbie, pod wpływem alkoholu, wydałem polecenia dotyczące badań stanu trzeźwości funkcjonariuszy. Jedna z ostatnich bulwersujących spraw, ta z Lubelskiego: funkcjonariusz pod wpływem alkoholu, śmiertelne potrącenie człowieka, ucieczka z miejsca wypadku, zatrzymanie. Poleciłem zwiększyć aktywność przełożonych i patroli inspekcyjnych, i sprawdzać trzeźwość policjantów zarówno tych w jednostce, jak i tych, którzy wyjeżdżają w teren. Nie możemy siebie traktować inaczej aniżeli innych obywateli, a tych kontrolujemy w różnych okolicznościach. Od siebie powinniśmy oczekiwać znacznie więcej. Jeżeli dziś w wielu jednostkach udostępniamy obywatelom urządzenia Alco‑Blow, dzięki którym mogą sprawdzić trzeźwość, dlaczego sami mamy z nich nie korzystać?
Traktuję to jako działania prewencyjne, które mają doprowadzić to tego, by takich sytuacji było jak najmniej albo by nie było ich w ogóle. Szkody, które wyrządzają formacji, są bardzo duże.
Uważam, że powinniśmy zrobić wszystko, albo jeszcze więcej, żeby do takich zdarzeń nie dochodziło. Cieszę się, że coraz częściej nie działa w podobnych przypadkach źle rozumiana solidarność zawodowa. Dziękuję policjantom za taką postawę.
Wizerunkowi Policji szkodzą nietrzeźwi funkcjonariusze, ale też szkodzi korupcja – w jakiejkolwiek postaci. Daliśmy policjantom możliwość pomijania drogi służbowej w sytuacjach, kiedy takimi propozycjami czy działaniami zewnętrznymi byli dotknięci. Jeśli ktoś próbuje ich skorumpować, a w najbliższym otoczeniu służbowym nie spotykają się z należytą reakcją, mają prawo, a nawet powinni skontaktować się z Biurem Spraw Wewnętrznych (BSW), z wyższym przełożonym. I to się zaczyna dziać.
Jeżeli policjant, któremu składana jest propozycja korupcyjna, zgłasza się do BSW i dochodzi do tzw. odwróconego wręczenia korzyści majątkowej, czyli kontrolowanego przyjęcia łapówki, może liczyć na nasze wsparcie.
W ubiegłym roku policjanci ruchu drogowego zgłosili w całym kraju ponad 400 prób przekupstwa. Najwięcej – ponad 70 – w największym, śląskim, garnizonie. Jeśli policjant podejmuje się zatrzymania osoby, która próbuje mu wręczyć łapówkę, traktujemy to jako zatrzymanie przestępcy na gorącym uczynku. A to, niezależnie od kwalifikacji prawnej przestępstwa, powinno znajdować uznanie w oczach przełożonych. Według mnie jest to podstawa do nagradzania.
Policjant, który zatrzyma kogoś, kto chce mu wręczyć łapówkę i zabezpieczy dowody, zasługuje i na uznanie, i na nagrodę tak samo, jak policjant, który na gorącym uczynku zatrzyma sprawcę włamania czy pijanego kierowcę.
Nagroda nie jest procentowo liczona od wysokości proponowanej łapówki. Ważne jest zauważenie, docenienie i promowanie pożądanych postaw. Przełożeni powinni to robić. Nie zawsze mogą dać premię, ale zawsze powinni uścisnąć rękę, pogratulować, pokazać innym, że warto być porządnym policjantem.
Trwa dyskusja o karaniu nietrzeźwych kierowców. Była o tym mowa podczas debaty zorganizowanej przez redakcję „Policji 997”. Wiceminister sprawiedliwości przyznał wtedy, że trzeba sędziom uświadamiać skutki symbolicznej czasem wysokości orzekanych przez nich kar. Jeśli dostaniemy taką propozycję, podejmiemy się tego. Bo to my jesteśmy pierwsi na miejscu zdarzenia. My mamy do czynienia z ludźmi, z ofiarami, ich rodzinami. Prokuratura, sąd, pracują już z aktami, dokumentami, opiniami.
Mamy w Policji pewne wątpliwości co do ochrony przez państwo funkcjonariuszy Policji, którzy podejmują działania na ulicy czy na drodze. Rozmawiamy o tym z wymiarem sprawiedliwości. Jeśli ginie policjant ruchu drogowego, który jedzie na sygnałach, a sprawca, który zajechał mu drogę, traci uprawnienia do prowadzenia pojazdów na rok i dostaje symboliczną karę pozbawienia wolności, to trudno jest nam spojrzeć w oczy rodzinie tego policjanta i jego kolegom. Czy państwo należycie stanęło po stronie tych, którzy działali w imieniu prawa?
Albo kiedy mamy do czynienia z kibolami i innymi awanturnikami, którzy z premedytacją atakują policjantów, powodując uszkodzenia ich ciała, uszkodzenie mienia. Czasami działania prokuratury i sądu w tych sprawach nie są przez środowisko policyjne odbierane jako adekwatne do ryzyka, które ponosimy.
Kiedy policjant naruszy prawo, jest traktowany przez wymiar sprawiedliwości w sposób bardzo stanowczy i pryncypialny. Chcielibyśmy, by równie rygorystycznie stosowano wobec niego ochronę wtedy, kiedy to prawo reprezentuje i w jego obronie podejmuje działania.
Źródło: M. Działoszyński, O służbie, solidarności i korupcji, „Policja 997” nr 4 (109), kwiecień 2014 r.