Komendant powiatowy policji zwolnił ze służby funkcjonariusza. Powodem był udział w bójce, w której jedna z osób doznała urazu ciała, co jest przesłanką fakultatywnego usunięcia z formacji. Zeznania świadków co do okoliczności zdarzenia nie pokrywały się. Funkcjonariusz twierdzi, że to nie on pierwszy wszczął bójkę. Próbował jedynie rozdzielić dwie szarpiące się osoby. Czy komendant mógł zwolnić funkcjonariusza ze służby?
Nie, ponieważ opisane okoliczności wskazują, że nie została spełniona przesłanka zwolnienia ze służby. Zgodnie z art. 41 ust. 2 pkt 8 ustawy o Policji (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 355, dalej: u.p.) funkcjonariusza można zwolnić ze służby z powodu popełnienia czynu o znamionach przestępstwa albo przestępstwa skarbowego, jeżeli popełnienie czynu jest oczywiste i uniemożliwia jego pozostanie w służbie.
W sprawie trudno mówić, że popełnienie czynu było oczywiste, skoro zeznania świadków nie są zgodne. Sytuacja taka zachodzi wówczas, gdy sprawca został złapany na gorącym uczynku lub przyznał się do popełnienia przestępstwa. W tej sprawie nie można jednoznacznie stwierdzić, jaka była przyczyna, przebieg zdarzenia oraz udział w nim wszystkich osób. Funkcjonariusz nie przyznaje się, przeciwnie – wskazuje, że chciał tylko rozdzielić szarpiące się osoby. W konsekwencji fakty popełnienia przestępstwa pobicia i współsprawstwa policjanta, chociaż dość prawdopodobne, to jednak nie były oczywiste. Istnieją istotne różnice między prawdopodobieństwem popełnienia czynu zagrożonego sankcją karną a pojęciem, do którego odwołuje się art. 41 ust. 2 pkt 8 u.p., czyli oczywistością popełnienia czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa.
http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/865458,bojka-policjanta-nie-zawsze-prowadzi-do-zwolnienia-z-pracy.html