Policja wycofuje się z wartego kilkanaście milionów złotych projektu informatycznego, który pracę funkcjonariuszy dochodzeniowo-śledczych. W tle jest infoafera – pisze „Rzeczpospolita”.
System, który powstał, a nie zostanie uruchomiony, kosztował policję i MSW 19 371 900 zł.
Dzięki niemu policjant z laptopem miał wydrukować np. protokół oględzin, a wpisane w nim dane miały automatycznie trafić do innych policyjnych druków i baz.
To miało uwolnić policjantów od papierkowej pracy i dać 60-proc. oszczędność czasu.
E-posterunek był przez półtora roku testowany w pięciu komendach, a jeszcze pół roku temu KGP zapewniała, że go wdroży, choć z poślizgiem. Dziś twierdzi, że aby go ulepszyć, musiałaby wydać jeszcze 1,2 mln zł bez gwarancji sukcesu.
„Nie można było dalej w to brnąć”
Dlaczego szefostwo policji nagle uznało e-posterunek za bubel?
Ta aplikacja od początku jest obarczona wadami prawnymi. Zawiadamialiśmy prokuraturę o tym, że firma, która ją przygotowała, bezprawnie wykorzystała nasze policyjne zasoby. Do końca nie dysponowaliśmy też kodami źródłowymi do e-posterunku. Nie można było dalej w to brnąć – mówi „Rzeczpospolitej” Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji.
Dr Zbigniew Rau, kryminolog i były wiceszef MSWiA uważa, że rezygnacja z projektu to poważny błąd.
– Wpłynęły na to infoafera, negatywne stanowisko głównego inspektora ochrony danych osobowych, niedobór w policji specjalistów od informatyzacji, ale i histeria, że wszyscy jesteśmy inwigilowani. Policja w obawie przed kolejną burzą wolała się wycofać – ocenia w rozmowie z „Rz”, dr Rau.
Gazeta przypomina, że to właśnie nieprawidłowości w przetargu na budowę e-posterunku spowodowały, że CBA zaczęło się interesować informatyzacją policji, której bohaterem stał się Andrzej M., były dyrektor CPI, podejrzany o przyjęcie ok. 4 mln zł łapówek od firm informatycznych.
To on i policyjny informatyk Marcin P. mieli przekazać firmie Netline tzw. elektroniczny moduł procesowy zwany później e-posterunkiem, który za grant z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju przygotowali policjanci z uczelni w Szczytnie. W efekcie spółka wygrała przetarg.
źródło: tvn24, „Rzeczpospolita”