Zatrudniająca ponad 120 tys. ludzi instytucja wciąż nie ma szefa. – Wyczekiwanie – mówi oficer KGP o sytuacji w policyjnej centrali. – Bieżąca robota idzie, bo musi. Ale nikt niczego nie planuje.
Do 11 lutego komendantem głównym policji był insp. Zbigniew Maj. Złożył dymisję po dwóch miesiącach, bo jego nazwisko pojawia się w śledztwie korupcyjnym prowadzonym przez łódzką prokuraturę. Komendą Główną kieruje mł. insp. Andrzej Szymczyk powołany przez Maja na zastępcę ds. kryminalnych. Szymczyk jest „pełniącym obowiązki”, więc podejmuje tylko pilne decyzje.
Wstrzymana została m.in. reforma struktury KGP. Dokument jest gotowy, ale nie został podpisany. Planowano m.in. rozdzielenie niektórych biur, np. biura prewencji i ruchu drogowego miały funkcjonować osobno. Z kolei inne miały zostać połączone, np. Biuro Operacji Antyterrorystycznych miało zostać przeniesione do CBŚ, co jest krytykowane przez fachowców zajmujących się tematyką terroryzmu. Wstrzymana została też wymiana kadr, którą rozpoczął, ale której nie dokończył insp. Maj. Odwołani (lub zachęceni do odejścia) zostali niemal wszyscy z 17 komendantów wojewódzkich. Na stanowisku pozostał jedynie nadinsp. Jarosław Szymczyk, szef śląskiej policji, największego garnizonu w kraju. Jest jedynym z kilkunastu policyjnych generałów, którzy do tej pory zachowali stanowisko. Zresztą Andrzej Szymczyk, zanim awansował do KGP, był zastępcą Jarosława Szymczyka w Katowicach (zbieżność nazwisk przypadkowa).
Mamy nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami Ministra M. Błaszczaka, tuż po świętach poznamy nowego Komendanta Głównego Policji!
źródło: wyborcza.pl