Szykuje się wielka reorganizacja w policji. Z mapy kraju zniknie niemal połowa spośród blisko 700 posterunków. Powód? To twory archaiczne, nieefektywne, a drogie w utrzymaniu – informuje Rzeczpospolita.
Rzeczpospolita cytuje wypowiedź nadinspektora Marka Działoszyńskiego, komendanta głównego policji.”…Cel jest tylko jeden: poprawa bezpieczeństwa. Chodzi o to, by policja szybciej dotarła na miejsce przestępstwa, mniej funkcjonariuszy było za biurkiem, a więcej patroli w terenie. Posterunki to najmniejsze komórki w policji, ze skromną, zwykle kilkuosobową obsadą. Czynne tylko w dzień, nocą zamknięte na głucho. W czasie urlopów trudno obsadzić nawet dzienną zmianę. W praktyce, gdy nocą coś się zdarzy – domowa awantura czy bójka – każdy wzywa pomoc telefonicznie. – Dlatego najważniejsze dla ludzi są szybki kontakt i to, żeby policja błyskawicznie przyjechała. Czynny całą dobę komisariat to zapewni…”
277 posterunków zniknie więc, a powstanie 27 nowych komisariatów. Policjanci zostaną też włączeni do komend miejskich i powiatowych – podaje Rzeczpospolita – Przeciw planom likwidacji wystąpiło Zgromadzenie Ogólne Śląskiego Związku Gmin i Powiatów.
Policja Bliżej ludzi
Ułatwić dostęp do policji mają obywatelom tak zwane mobilne posterunki, które od około dwóch lat posiada warszawska policja. Mieszczą się w pojazdach, które zostały kupione przez stołeczny samorząd za milion złotych. W każdym z takich pojazdów może urzędować kilku policjantów. Czym się zajmują? Mogą na przykład przyjąć zgłoszenie o przestępstwie, ale odbywają się w nich również dyżury dzielnicowych. Mobilne posterunki ustawiane są w pobliżu miejsc, gdzie odbywają się imprezy masowe. W czasie Euro ustawiono je w okolicy Strefy Kibica i Stadionu Narodowego. – Na razie nie ma planu zakupu takich pojazdów dla innych komend – mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP.
źródło: ZG