Pijaństwo w polskiej policji to prawdziwa zmora. Do tej pory nie przeprowadzono żadnych badań na ten temat, ale niektórzy twierdzą, że nie ma takiej potrzeby, bo łatwo to zaobserwować gołym okiem. Co roku na odwyk trafia ponad 300 policjantów – czytamy na łamach najnowszego wydania tygodnika „W Sieci”.
Tygodnik podaje, że w latach 2001-2008 na gorącym uczynku pracy po użyciu alkoholu, łapano rocznie około 400 policjantów. Ale jest to tylko część takich przypadków. Nie wiemy, ilu funkcjonariuszy nie dało się złapać.
Według wewnętrznych statystyk, przytoczonych w najnowszym wydaniu tygodnika „W Sieci”, problem alkoholowy dotyczy 15 proc. funkcjonariuszy. Dane te obejmują pierwsze siedem lat nowego stulecia i dotyczą przypadków, gdzie funkcjonariusze „głód alkoholowy zaspokajają w pracy”.
W odpowiedzi na problemy policjantów kierownictwo zdecydowało się wprowadzić program „Trzeźwość w policji”. Funkcjonariusz, który zdecyduje się uczestniczyć w programie, podpisuje kontrakt. Ma on gwarancję, że nie zostanie wyrzucony z pracy, jeżeli podda się terapii.
Co roku na odwyk trafia ponad 300 policjantów – kilka razy więcej niż z pozostałych służb mundurowych. Na leczenie policjantów idzie z budżetu MSWiA grubo ponad milion złotych – czytamy na łamach „W Sieci”.
Najchętniej spożywanym trunkiem przez polskich funkcjonariuszy jest czysta wódka. Oczywiście produkcji polskiej. „W Sieci” przytacza przykład sprzed kilku lat, gdy na działkach pod Warszawą odkryto ciało doświadczonego funkcjonariusza. Wynik sekcji zwłok brzmiał: „Denat zapił się na śmierć”. Podobnych przypadków jest więcej.
Z powodu picia, co roku z służby zmuszonych odejść jest ponad 200 policjantów. Ciągle rośnie też liczba przestępstw popełnianych przez funkcjonariuszy pod wpływem alkoholu.
Jak można się domyśleć nadużywanie alkoholu przez policjantów jest między innymi wynikiem nadmiernego ich obciążenia psychicznego. Z jednej strony kontakt ze „światem przestępczym” z drugiej presja przełożonych na osiąganie wyników w służbie……………………. .
żródło: „W Sieci.pl”