We wtorek rząd zajmie się projektem budżetu na 2015 r. – wynika z porządku obrad najbliższego posiedzenia rządu. Zgodnie z ostatnimi zapowiedziami szefa resortu finansów Mateusza Szczurka resort uwzględni w projekcie wzrost gospodarczy na poziomie 3,4 proc. PKB.
(…) W projekcie rząd będzie musiał uwzględnić między innymi koszty zapowiedzianych w środę przez premiera Donalda Tuska zmian dotyczących podwyższenia ulgi na dzieci i wyższej waloryzacji emerytur i rent. Według Ministerstwa Finansów może to kosztować budżet dodatkowe 2,8 mld zł, ale aby sfinansować ubytek, nie trzeba będzie podnosić podatków. Zdaniem ekonomistów, znalezienie tej kwoty nie powinno być problemem dla Ministerstwa Finansów. Wskazywano m.in. na niższe od planowanych wpłaty do OFE (w funduszach postanowiło zostać ok. 15 proc. ubezpieczonych, a nie 50 proc., jak zakładało MF) oraz niższe koszty obsługi zadłużenia. Zwracano także uwagę, że uzyskane przez gospodarstwa domowe 2,8 mld zł zostanie wydane na konsumpcję, w związku z czym część pieniędzy wróci do budżetu w postaci podatków.
Ustawa o Komisji Trójstronnej mówi, że nie później niż 20 dni przed przedstawieniem projektu ustawy budżetowej Sejmowi rząd przedstawia projekt budżetu Komisji. Zgodnie z konstytucją rząd musi ostatecznie przekazać projekt do Sejmu do końca września.
Parlament może pracować nad budżetem cztery miesiące, z tym że Senat ma na zgłoszenie swoich poprawek 20 dni od dnia przekazania ustawy przez Sejm. Jeżeli w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu budżetu uchwalona ustawa – po rozpatrzeniu przez obie izby parlamentu – nie zostanie przedstawiona prezydentowi do podpisu, może on w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.
Prezydent ma siedem dni na podpisanie ustawy budżetowej; może też – przed podpisaniem – zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności budżetu z konstytucją. Trybunał musi orzec w tej sprawie w ciągu dwóch miesięcy.