To miał być zwykły listopadowy dyżur 2024 roku. Zimny poranek i znajoma rutyna służby na ulicach Przemyśla. Młodzi policjanci – funkcjonariuszka i funkcjonariusz Wydziału Ruchu Drogowego – rozpoczynają służbę, jak robili to już dziesiątki razy wcześniej. Profesjonalnie, odpowiedzialnie, z zaangażowaniem.
Nie wiedzieli, że tego dnia to nie oni będą kontrolować – lecz to ich skontroluje system.
Funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Policji – „policja w Policji” – przystąpili do czynności. Przemyscy policjanci zostają zatrzymani. Przeszukania ich domów, zabezpieczenie prywatnych telefonów, zatrzymanie gotówki. W jednej chwili wszystko się zatrzymało. Służba – przerwana. Spokój – zburzony. Przyszłość – postawiona pod znakiem zapytania.
Zarzuty opierały się na zeznaniach osoby trzeciej, w sprawie rzekomej korupcji z 2023 roku. Bez żadnych dowodów, bez faktów, bez ich wersji wydarzeń.
Sprawy potoczyły się błyskawicznie. Postępowanie prokuratorskie, potencjalny wniosek o tymczasowy areszt, zawieszenie w czynnościach służbowych. Utrata znacznej części dochodów, niepewność, obciążenie psychiczne. To był cios, ale nie zostali sami.
Po przesłuchaniach i analizie materiału dowodowego, decyzja prokuratury była jednoznaczna – brak podstaw do dalszego zatrzymania. Wyszli wolni. Choć służba musiała poczekać – zostali formalnie zawieszeni.
Od pierwszej chwili mogli liczyć na realne wsparcie Zarządu Terenowego NSZZ Policjantów w Przemyślu oraz Funduszu Ochrony Prawnej. Wiedzieliśmy, że sprawa ma więcej znaków zapytania niż dowodów. I ani przez chwilę nie zwątpiliśmy w uczciwość naszej koleżanki i kolegi.
Rozpoczął się trudny okres. Oczekiwanie. Tygodnie niepewności, z obciążeniem psychicznym, z ograniczonymi środkami do życia. Ale z pełnym wsparciem Związku i Funduszu. Nasi funkcjonariusze nie byli sami.
I wreszcie – sprawiedliwość. Po kilku miesiącach zostali całkowicie oczyszczeni z zarzutów. Co więcej, osoba, która ich pomówiła, została tymczasowo aresztowana za składanie fałszywych zeznań. Prawda odzyskała głos.
Ta historia to nie tylko opowieść o niesłusznym zatrzymaniu. To ostrzeżenie i przypomnienie, że każdy policjant – nawet najbardziej oddany i prawy – może nagle znaleźć się w centrum niesprawiedliwego oskarżenia. Wystarczy jedno pomówienie, by świat runął.
Dlatego tak istotne jest, by w tych chwilach nie być samemu. By mieć wsparcie, pomoc, tarczę – prawną i ludzką. Tę tarczę zapewnia Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policjantów oraz Fundusz Ochrony Prawnej. To nie jest hasło – to realna pomoc, która działa. To dowód na to, że w sytuacjach granicznych nasi ludzie mogą liczyć na swoich.
Dlaczego warto skorzystać z Funduszu Ochrony Prawnej?
Fundusz Ochrony Prawnej został stworzony specjalnie z myślą o policjantach liniowych, ze stanowisk wykonawczych oraz funkcjonariuszach pionu kryminalnego, którzy na co dzień podejmują interwencje, przeprowadzają zatrzymania, prowadzą dochodzenia i śledztwa. To oni są najbardziej narażeni na różnego rodzaju zarzuty – często niezasadne lub wynikające z błędnej interpretacji przepisów.
Związek nie zostawia swoich członków na pastwę losu! Każdy, kto przystąpi do Funduszu, może liczyć na fachową pomoc prawną – od doradztwa i sporządzania pism po kompleksową reprezentację przed sądami i organami ścigania.
Przystąpienie do Funduszu Ochrony Prawnej to inwestycja w swoje bezpieczeństwo zawodowe. W razie problemów możesz liczyć na profesjonalną pomoc prawną na najwyższym poziomie.