Wczoraj w Opolu ruszyła fala zwolnień lekarskich wśród policjantów. Zdziesiątkowany został Samodzielny Pododdział Prewencji Policji, problemy kadrowe są także w komendzie miejskiej, gdzie w drogówce praktycznie nie miał kto pracować. Policjanci szli także na zwolnienia w komendach powiatowych.
– Jeszcze w weekend sytuacja kadrowa była opanowana, ale w nocy z niedzieli na poniedziałek problemy dało się odczuć. Zwykle mamy na naszym terenie około 8-9 nocnych patroli, były może trzy – opowiada nam policjant z Opola. – II komisariat nie wystawił żadnego patrolu, z tego co wiemy, z I komisariatu w nocy wyjechał jeden i był to patrol mieszany ze strażnikiem miejskim – dodaje.
Nagrody nie pomogą
Protest policjantów w całej Polsce trwa od marca. Domagają się między innymi podwyżek, odmrożenia po dziewięciu latach waloryzacji wynagrodzeń, 100-procentowej odpłatności za nadgodziny, pełnopłatnych zwolnień lekarskich za 30 dni w roku oraz powrotu do dawnego systemu emerytalnego.
W wakacje przestali karać kierowców mandatami za wykroczenie, zorganizowali także protest w Warszawie. Teraz w ramach akcji protestacyjnej idą na zwolnienia lekarskie. – To efekt przemęczenia, ale także frustracji z powodu braku reakcji strony rządowej na nasze postulaty – tłumaczy Benedykt Nowak, szef związku zawodowego policjantów na Opolszczyźnie. – Policjanci mają prawo do zwolnień, a L4 jest rzeczą świętą. Nie wyobrażam sobie, by jakiegoś policjanta spotkały konsekwencje za to, że musiał iść na zwolnienie lekarskie. Do tej pory nie słyszałem choć o jednym takim przypadku – dodaje szef związku.
Ciąg dalszy na stronie: http://opole.wyborcza.pl/opole/7,35086,24131478,policjanci-ida-na-zwolnienia-opole-bez-nocnych-patroli.html
