Tylko policjanci i żołnierze zawodowi, którym uda się przekonać resortowe komisje lekarskie o związku choroby ze służbą,dostaną pełne uposażenie za czas absencji. Pozostali stracą jedną piątą wypłaty.
27 sierpnia w czasie posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych odbędzie się wysłuchanie publiczne rządowego projektu ustawy wprowadzającej rewolucyjne zmiany do systemu ubezpieczeń mundurowych. Chorzy funkcjonariusze i wojskowi co do zasady zawsze będą otrzymywać wynagrodzenie w wysokości 80 proc. uposażenia, czyli o 20 proc. mniej niż obecnie. Wydawało się, że sposobem na ominięcie tych przepisów mogła być zasada, zgodnie z którą 100 proc. świadczenia należy się za absencję chorobową spowodowaną służbą. Szanse na to wydają się jednak małe, bo brakuje przepisów, które na nowo zdefiniowałyby choroby zawodowe mundurowych. Dodatkowo związek schorzenia z wykonywanymi obowiązkami będzie badać komisja.
Do batalii o zmianę tych propozycji przystąpiły już związki zawodowe. Szanse mają niewielkie. W tej sprawie strona rządowa jest wyjątkowo zdeterminowana.
Każdy zapłaci
Po podniesieniu o dodatkowe 10 lat obowiązkowego okresu służby oraz wprowadzeniu warunku ukończenia 55. roku życia uprawniającego do minimalnej emerytury, zmienione zostaną też zasady wypłaty chorobowego mundurowych. O ile jednak dłużej na przyszłą emeryturę będą musiały czekać wyłącznie osoby, które wstąpiły do służby po 31 grudnia 2012 r., to niższe świadczenia za czas niezdolności do wykonywania zadań będą otrzymywać wszyscy funkcjonariusze i żołnierze zawodowi bez względu na staż. Jak przekonuje Marcin Jabłoński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych nowe zasady takich wypłat zbliżą system mundurowy do tego powszechnego.
– Co w konsekwencji powinno doprowadzić do optymalizacji wydatków na uposażenia funkcjonariuszy i żołnierzy poprzez zmniejszenie liczby zwolnień lekarskich – wyjaśniał wiceminister, odpowiadając na wątpliwości posłów.
Bez rozporządzenia
Na takie zrównanie uprawnień mundurowych i pracowników nie godzą się związki zawodowe służb. Nie na wiele zdają się argumenty strony rządowej, że prawo do pełnego uposażenia zachowają osoby, których choroba powstała w związku ze szczególnymi właściwościami lub warunkami służby.
– Rząd nie chce umieścić listy chorób zawodowych w projekcie ustawy. A przecież np. wykaz prac uprawniających do emerytur pomostowych został przygotowany właśnie jako załącznik. Podobnie powinno być w tym przypadku – przekonuje Antoni Duda, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów Województwa Śląskiego.
Związkowcy zwracają uwagę, że rząd nie skierował do konsultacji społecznych rozporządzenia wykonawczego do projektu ustawy.
– Przez to nie wiemy, co w przyszłości będzie rozumiane pod pojęciem choroby mającej związek ze służbą. Nie otrzymaliśmy żadnych rozwiązań w tym zakresie do konsultacji – dodaje Tomasz Krzemiński, wiceprzewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów.
Obecnie obowiązuje jedynie rozporządzenie z 29 września 2005 r. w sprawie wykazu schorzeń i chorób pozostających w związku ze służbą w policji, straży granicznej, Biurze Ochrony Rządu i Państwowej Straży Pożarnej (Dz.U. nr 206, poz. 1723). Wśród przypadłości uznanych za powiązane z obowiązkami wykonywanymi w wymienionych formacjach są m.in. zatrucia, psychozy czy pylice. Funkcjonariusz może się także domagać, aby za taką chorobę uznać alergiczne zapalenie pęcherzyków płucnych, ostrą reakcję alergiczną czy nieżyt nosa. Ta ostatnia przypadłość musi mieć związek z narażeniem na m.in. związki akrylowe, amoniak lub antymon. Alergie będą uznane jako te mające powiązanie ze służbą, o ile można je uzasadnić kontaktem m.in. z arsenem, tlenkiem azotu, berylem czy chlorem.
Wśród chorób i schorzeń mających powiązanie ze służbą są także przewlekłe choroby narządu głosu występujące np. u dyspozytorów, choroby wywołane działaniem promieniowana jonizującego czy nowotwory złośliwe.
Oceni komisja
Nowe rozwiązania dotyczące zasad wypłacania uposażenia w czasie choroby nie podobają się mundurowym także dlatego, że każdy z nich dostarczając zwolnienie, początkowo otrzyma tylko 80 proc. świadczenia. Dopiero gdy przekona komisję lekarską MSW lub MON do tego, że faktycznie jego choroba ma związek ze służbą, uzyska kolejne 20 proc.
Rząd zaproponował bowiem, że policjant może być skierowany do takiej komisji lekarskiej, z urzędu lub na jego prośbę, w celu określenia stanu zdrowia oraz ustalenia zdolności fizycznej i psychicznej do służby i związku poszczególnych schorzeń z wykonywanymi obowiązkami. To właśnie resortowe konsylia lekarskie znające specyfikę służby będą sprawdzać, czy należy się pełne uposażenie za okres absencji.
– Takie rozwiązanie obecnie obowiązuje w systemie powszechnym. Zasiłek chorobowy w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru jest wypłacany dopiero po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego – tłumaczy Ewa Wągrowska-Koski z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, krajowy konsultant w dziedzinie medycyny pracy.
Jeśli więc w przypadku mundurowych będą obowiązywać takie same procedury jak w przypadku cywilów, osoby pragnące się ubiegać o pełne uposażenie za okres choroby będą musiały przejść dodatkowe badania. Postępowanie może być dwuinstancyjne, a od decyzji będzie przysługiwać odwołanie do sądu.
Okres przejściowy
Chorujący najbardziej obawiają się lekarzy orzeczników, bo taki system już sprawnie działa w ZUS. Może się więc stać wzorem także dla komisji resortowych. Ocena związku przyczynowego absencji z wykonywaną pracą należy do ustawowych zadań lekarzy orzeczników i komisji lekarskich Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Dokonując badania niezdolności do pracy, mogą oni ustalić z dużym prawdopodobieństwem związek naruszenia sprawności organizmu z określonymi okolicznościami, np. z wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową. – Jeśli lekarz orzecznik lub komisja lekarska zakładu mają wgląd do dokumentacji medycznej i zawodowej, która jest wystarczająca do wydania orzeczenia, nie mają kłopotów z ustaleniem stopnia naruszenia sprawności organizmu, niezdolności do pracy i ewentualnego jej związku z określonymi okolicznościami – tłumaczy Grażyna Wawrzyńczyk-Kaplińska, naczelny lekarz ZUS i dyrektor departamentu orzecznictwa lekarskiego w centrali ZUS.
Dbając o przywileje mundurowych, związki zawodowe domagają się wprowadzenia okresu przejściowego. Na przykład pierwsze 90 dni choroby w ciągu roku byłoby pełnopłatne. Wówczas zainteresowany uniknąłby kłopotliwego sprawdzania związku choroby z wykonywanymi obowiązkami. Skoro bowiem ZUS potrafi wnikliwie go ocenić, to podobnie może być w przypadku komisji resortowych.
– Jeśli nie przekonamy posłów do takiego rozwiązania, rozpoczynamy akcję protestacyjną – ostrzega Tomasz Krzemiński.