Wczoraj w Opolu ruszyła fala zwolnień lekarskich wśród policjantów.
Zdziesiątkowany został Samodzielny Pododdział Prewencji Policji, problemy kadrowe są także w komendzie miejskiej, gdzie w drogówce praktycznie nie miał kto pracować. Jeszcze w weekend sytuacja kadrowa była opanowana, ale w nocy z niedzieli na poniedziałek problemy dało się odczuć. Zwykle mamy na naszym terenie około 8-9 nocnych patroli, były może trzy – opowiada nam policjant z Opola. – II komisariat nie wystawił żadnego patrolu, z tego co wiemy, z I komisariatu w nocy wyjechał jeden i był to patrol mieszany ze strażnikiem miejskim – dodaje. Protest policjantów w całej Polsce trwa od marca. Domagają się między innymi podwyżek, odmrożenia po dziewięciu latach waloryzacji wynagrodzeń, 100-procentowej odpłatności za nadgodziny, pełnopłatnych zwolnień lekarskich za 30 dni w roku oraz powrotu do dawnego systemu emerytalnego.W wakacje przestali karać kierowców mandatami za wykroczenie, zorganizowali także protest w Warszawie. Teraz w ramach akcji protestacyjnej idą na zwolnienia lekarskie.W Samodzielnym Pododdziale Prewencji Policji razem z kadrą kierowniczą służy około 115 policjantów. – W poniedziałek po południu na zwolnieniach było już około 90 funkcjonariuszy. A na tym nie koniec, wiem, że jeszcze koledzy czekają na wizytę u lekarza, na pewno więc ta liczba do wtorku się zwiększy – mówił nam jeden z policjantów pododdziału. SPPP zajmuje się nie tylko patrolowaniem ulic właściwie w całym regionie, ale także między innymi zabezpieczeniem imprez masowych. – Szczerze mówiąc, trudno nam ocenić, jak kierownictwo będzie chciało problemy rozwiązać. Wszystkie przygotowane grafiki służb są już praktycznie nieaktualne – słyszymy od policjantów. Na zwolnienia poszli też policjanci z komendy miejskiej. – W drogówce właściwie nie ma kto pracować, na jedno ze zdarzeń miał jechać naczelnik wydziału. Ogromne problemy są także w II komisariacie, nieco lepiej jest w komisariacie na Cmentarnej, ale tu też sytuacja może być dramatyczna. Mamy kontakt z kolegami z komisariatów, szacujemy, że na zwolnieniach może być nawet 60-70proc. ludzi przeznaczonych do służby. Pojawia się pomysł, by policjantów z dochodzeniówki przebierać w mundury – mówi nam policjant z komendy miejskiej.Jak informował zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, wczoraj około południa na L4 było w całym województwie ponad 10 proc. policjantów, co na około 2,5 tys. funkcjonariuszy dawało blisko 250 zwolnień. Nie było jednak danych dotyczących późniejszych godzin ani też konkretnych komend.W wielu innych województwach policjanci już od kilku dni masowo szli na zwolnienia, u nas rozpoczęło się to w poniedziałek dość spontanicznie. Pojawiły się informacje, że zostaniemy skoszarowani, by uniemożliwić nam odebranie L4 przed wyjazdem na 11 listopada do Warszawy – opowiada policjant z Opola. Jak twierdzi, z naszego garnizonu na obchody Święta Niepodległości do stolicy ma wyjechać prawie 100 funkcjonariuszy. – Przede wszystkim dotyczy do policjantów SPPP, ale nie tylko. Policjanci mają wyruszyć już w piątek lub sobotę, a wracać w poniedziałek. To dla nas oznacza trzy ośmiogodzinne służby, ale też trzy dni skoszarowania daleko od domu, za które nikt nam nie zapłaci – tłumaczą policjanci. – W tej sytuacji na pewno niełatwo będzie teraz na Opolszczyźnie zebrać tyle osób. A jeżeli już się uda, to trudno powiedzieć, kto będzie pracował tu, na miejscu – dodają. Przyznają jednak, że do tej pory zwolnienia lekarskie przez kierownictwo przyjmowane są ze spokojem. – W środowisku panuje solidarność, a nasi przełożeni rozumieją, dlaczego to robimy – komentują policjanci. Więcej na: opole.wyborcza.pl
źródło: ww.prostozopolskiegopl/opole-9617-Epidemia_w_Opolskiej_policji_Na_ulice_wyszli_policjanci_pracujący_za_biurkiem_?fbclid=IwAR16iykWpGEOOMz9f06t6ji8bzlofb8n5SQXha-xEQHVtnZOsV-xd4kxJw0
