10 lipca w całym kraju ruszył protest policjantów, którzy domagają się poprawy warunków swojej służby. Na początku policjanci nie wręczali mandatów. Drugi etap to strajk włoski, który bardziej uderzy w mieszkańców, bo będzie polegał na skrupulatnym wykonywaniu swoich obowiązków.
Podwyżka wynagrodzeń o 650 złotych, zmiana w uprawnieniach emerytalnych, wprowadzenie płatności za nadgodziny oraz pełnopłatnych zwolnień lekarskich do 30 dni w skali roku – to główne postulaty protestujących mundurowych.
– Policjanci są po prostu przeciążeni, nakłada się na nich coraz więcej zadań, wymaga się wyników, które są skrupulatnie sprawdzane. Za tym wszystkim nie idzie jednak zasilenie osobowe, mamy bardzo duże braki kadrowe, które szczególnie widoczne są w podstawowych komórkach czyli ogniwach patrolowo-interwencyjnych. Sytuacja jest kryzysowa, policjanci składają raport o odejście ze służby, bo nie mają z czego wyżywić rodziny. Rząd musi to zrozumieć – mówił wielokrotnie „Wyborczej” Benedykt Nowak, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów w Opolu.
Radiowozy z informacją „akcja protestacyjna”
Ponieważ rozmowy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji nie przyniosły efektów, 10 lipca br. policjanci w całym kraju rozpoczęli strajk. W opolskim garnizonie protest poparło 98 proc. policjantów. Mundurowi oznakowali radiowozy, na ścianach komend i komisariatów wywieszono bannery z napisem „akcja protestacyjna”.
Teraz strajk policjantów przybiera na sile. – Od 1 sierpnia rozpoczyna się strajk włoski, polegający na drobiazgowym wykonywaniu obowiązków – informuje Benedykt Nowak.- Będziemy także informować policjantów, żeby zgłaszali się do lekarzy, jeśli czują się przepracowani, zestresowani pracą i żeby pisali raporty o wliczenie do czasu służby godzin z pracy z dyżuru domowego – dodaje.
Drobiazgowa kontrola
– O ile odstąpienie od wręczenia mandatów mogło się spodobać części społeczeństwa, o tyle strajk włoski już raczej nie. Gdy zatrzymam kierowcę do kontroli, nie będę mu wierzył na słowo, czy ma gaśnicę. Każę mu otworzyć bagażnik, pokazać. Tak samo z wypełnianiem dokumentów, trzeba będzie to robić drobiazgowo, dokładnie. Nie będziemy przyśpieszać bo na korytarzu kolejka – mówi jeden z opolskich policjantów.
– Może dzięki temu dotrzemy do świadomości obywateli. Zależy nam tylko na godnych warunkach służby – dodaje.
Ok. połowa opolskich policjantów zadeklarowała również wyjazd do Warszawy na protest, który wstępnie zaplanowano na wrzesień, wielu policjantów proponowało również masowe oddawanie krwi i branie za to dnia wolnego.
źródło: wyborcza.opole.pl
