Z najciekawszej z punktu widzenia NSZZ Policjantów części „Kontrwywiadu RMF FM”, odnoszącej się do zwolnień lekarskich, trudno niestety wywnioskować, o co panu ministrowi chodzi.
Zapytany bowiem o L-4 u funkcjonariuszy, pan minister Sienkiewicz mówi, że „mamy rocznie jedną piątą policjantów, którzy są na stuprocentowo płatnym urlopie zdrowotnym i to niestety funkcjonuje na żądanie”. Konia z rzędem temu, kto powie, co dokładnie autor wypowiedzi miał na myśli. Jaka jedna piąta policjantów? Jakie stuprocentowo płatne urlopy zdrowotne? Co funkcjonuje na żądanie?
W rzeczywistości znanej związkowi zawodowemu policjantów, funkcjonariusze Policji przebywają rocznie średnio 23-24 dni na zwolnieniach lekarskich, tzn. o ok. 50 % mniej niż osoby ubezpieczone w ZUS. Urlopy zdrowotne udzielane są policjantom rzadko i korzysta z nich bardzo niewiele osób. NSZZ Policjantów nie zna przypadków udzielania urlopów zdrowotnych bądź zwolnień lekarskich „na żądanie”. Owszem, jak wszędzie zdarza się, że funkcjonariusze chorują, wielu z nich zostaje też na służbie poszkodowanych lub ulega wypadkom. O zwolnieniu od zajęć służbowych będącym wynikiem choroby lub wypadku zawsze decyduje lekarz.
Szkoda, że tak kontrowersyjna wypowiedź pana ministra ma miejsce przed planowanym na drugą połowę maja spotkaniem ze związkami zawodowymi m.in. na temat zwolnień lekarskich. NSZZ Policjantów mimo wszystko nie traci nadziei, że podczas tego spotkania uda się znaleźć sensowne rozwiązania kwestii nurtujących obecnie środowiska służb mundurowych, takich jak sprawa komisji lekarskich i rent inwalidzkich funkcjonariuszy, a także L-4.
żródło: ZG – Tomasz Krzemieński
